RAJD BARBÓRKA 2015: POWIEDZIELI PO ZAWODACH

barb-wyp1

Rajd Barbórka – Ogólnopolskie Kryterium Asów przyniosło w tym roku sporo niespodziewanych rozstrzygnięć poza jedną: dominacja Kajetana Kajetanowicza i Jarosława Barana była wyraźna.

Mistrzowie Europy w swoim Fordzie Fiesta R5 wygrali nie tylko po raz trzeci z rzędu prestiżowe zawody, ale także uzyskali wyraźnie najlepszy czas podczas odcinka na ulicy Karowej.


Zobacz także:

RAJDY

RAJD BARBÓRKA


 

Zmienna aura, różnorodne odcinki i nawierzchnie sprawiły tym razem kierowcom sporo kłopotów. Praktycznie nikt nie ustrzegł się błędów, sporo zależało tez od szczęścia. Niektórzy, jak ubiegłoroczny triumfator Kryterium Karowa, Tomasz Kuchar go po prostu nie mieli. Stąd raczej niespodziewane dla kibiców podium Rafała Grzesińskiego i Mateusza Tutaja (Ford Fiesta) oraz Michała Ratajczyka i Jędrzeja Szcześniaka (Mitsubishi Lancer) po dziennych OS-ach, czy trzecia pozycja Łukasza Byśkiniewicza i Macieja Wisławskiego (Renault Clio) wieczorem.

A oto co mówili po imprezie:

barb-wyp2

Kajetan Kajetanowicz (Ford Fiesta – LOTOS Rally team, Automobilklub Polski): Uwierzcie mi, że to był bardzo trudny przejazd, a to dlatego, że kierowcy rajdowemu niełatwo jest powstrzymać się przed dodaniem gazu, jeśli widzi, że na trasie jest miejsce choćby na drobny uślizg samochodu. To bardzo mocna pokusa, zwłaszcza przed tak żywiołowo reagującą publicznością, jak ta zgromadzona wzdłuż odcinka Kryterium Asów. Dziś na Karowej było jednak tak ślisko, że kluczowe było trzymanie wszystkich naszych koni mechanicznych na wodzy. Trudno mi opisać te fenomenalne uczucia i myśli jakie kłębią mi się w głowie po wygraniu Barbórki, a teraz Karowej. Myślę, że nasze tegoroczne wyniki są najlepszym świadectwem tego, jak ciężko pracował cały LOTOS Rally Team. Wiem, że gdybym dziś chciał podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do naszych sukcesów, to zaschłoby mi w gardle. Ten sezon jest dla mnie jak sen, trudno będzie go powtórzyć, więc chcę go śnić jak najdłużej.

Jarek Baran: Przez lata zmieniały się samochody i panowały różne warunki, a magia Karowej pozostaje niezmienna. Ten krótki, ale niezwykle wymagający odcinek kończący sezon rajdowych zmagań jest marzeniem każdego zawodnika. Czwarta statuetka „Pani Karowej” zdobyta w duecie z Kajetanem, to najwspanialsze zakończenie tego niezwykłego sezonu.

barb_wyp3

Dominik Butvilas (Subaru Poland Rally Team): Tegoroczna Barbórka jest bardzo krótka co oznacza, że błędy sporo kosztują. Nawet te niewielkie, które normalnie „uchodzą na sucho”, tutaj powodują stratę wielu pozycji. Na drugą pętlę lepiej dobraliśmy opony niż na pierwszą, więc było nieco łatwiej. Zwykle tego typu „superoesy” bardzo mi odpowiadają, ale tutaj nie rozjeździłem się tak jakbym tego chciał. Na pierwszej beczce zgasł mi silnik i musiałem go zrestartować. Kryterium Karowa jest zawsze dużym stresem dla wszystkich, a nie chcieliśmy, by wynik był gorszy od zeszłorocznego. Niestety nie zawsze jest tak jakbyśmy sobie to wymarzyli. Pogoda była wielką loterią, podczas naszego przejazdu sporo padało, co utrudniało nam zadanie. Na Karowej liczy się podium albo nic. Tym razem nie dało się osiągnąć tego celu. Dziękujemy całemu Zespołowi i naszym Partnerom: Subaru Import Polska, Keratronik, Raiffeisen Leasing, SJS oraz Eneos.

Kamil Heller: Najistotniejsze jest to, że dostaliśmy się na Karową, nawet pomimo tego, że popełniliśmy kilka błędów. Odcinki były nieco mniej skomplikowane niż w poprzednich edycjach, co nie zmienia faktu, że nadal stanowiły wyzwanie. Rywale bezlitośnie wykorzystywali każde potknięcie i jechali dobrym tempem. Wynik w samym rajdzie nie jest satysfakcjonujący. Warunki na Karowej były wyjątkowo trudne, a na tym słynnym odcinku liczy się jeden czysty przejazd. Tym razem nie podołaliśmy temu wyzwaniu i błąd na pierwszej beczce zaważył na dobrym wyniku. Szkoda, ale cieszymy się, że po raz kolejny mogliśmy zaprezentować się przed szeroką, polską publicznością.

karowa_chm1

Jan Chmielewski (Citroen DS3 R3 – Automobilklub Polski): Za nami kolejny bardzo udany start. Zwycięstwo w Rajdzie Barbórka smakuje szczególnie, a wyjątkowy charakter tych krótkich zawodów jest trudny do opisania słowami. Rajd rozpoczął się dla nas niespodziewanymi problemami technicznymi podczas odcinka testowego w piątek, które szczęśliwie udało się nam rozwiązać dzięki pomocy Arona Domżały, który pożyczył nam potrzebną część, kierownictwa zespołu C-rally oraz “Kosy”, a także nocnej pracy naszych mechaników. Tylko za ich sprawą w sobotę rano mogliśmy przystąpić do rywalizacji, dlatego wszystkim im chciałbym serdecznie podziękować. Ze sportowego punktu widzenia była to jedna z lepszych Barbórek w naszym wykonaniu. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie wygrania próby na ulicy Karowej, ale tam psikusa spłatała pogoda i w momencie naszego startu zafundowała nam niespodziankę w postaci opadu deszczu, który błyskawicznie zamienił Karową w ślizgawkę. To jednak nie odbiera nam radości z wygrania tego rajdu, który symbolicznie zamyka kolejny wspaniały dla naszego teamu sezon. Sponsorami naszego zespołu są: WESEM, właściciel marki NEO, Caffaro, Fuchs Oil, ZF – właściciel marki Sachs, REVICO oraz Chemoservis Dwory; patronat medialny sprawują Radio RMF-FM, TVP Kraków i wydawnictwo FENIKS MEDIA.

Grzegorz Dachowski: Trudno podsumować ten Rajd Barbórka inaczej niż jako bardzo dla nas szczęśliwy. Wygraliśmy go w swojej klasie z dużą przewagą, zapisując na swoje konto cztery z sześciu oesów. Szczerze mówiąc szkoda, że organizator nie przewidział jeszcze kilku odcinków, bo czuliśmy się wczoraj na warszawskich trasach znakomicie. W ten sposób kończę bardzo urozmaicony dla siebie sezon rajdowy, dziękuję za emocje i doświadczenia wszystkim tegorocznym kierowcom.

rb_po4

Maciek Oleksowicz (Motointegrator Castrol TRW – Ford Fiesta R5): Dla nas to był bardzo dobry rajd. Pokazaliśmy dobre i równe tempo, samochód w wersji R5+ jest fantastyczny i wszystko działało bez zarzutu. Gratuluję też całej ekipie FastForward. Przygotowali pięć samochodów, z czego wszystkie dojechały sprawnie do mety. Subaru GT, którym jechał Wojtek Chuchała okazało się w jego rękach bardzo konkurencyjną maszyną. Bardzo cieszy też fakt, że zawodnicy używający opon Pirelli, których jeszcze 10 miesięcy temu w zasadzie nikt nie używał, wygrali większość odcinków a także sam rajd oraz Karową, a w pierwszej piątce znalazły się trzy samochody na tych oponach. Oczywiście liczne kary (bez możliwości dyskusji, zobaczenia dowodów) i zmieniające się wyniki pozostawiają w głowie pewien “dyskomfort”, ale po tym sezonie powoli akceptujemy fakt, że w polskich rajdach jak to powiedział wielki fizyk “czas jest względny”.

rb_po_6

Magda Wilk (Automobilklub Polski – BMW E30 318is): Rajd Barbórka był przede wszystkim wspaniałą okazją do spotkania kibiców, znajomych jak i ludzi z różnych dziedzin motorsportu, których czasami znam tylko z mediów społecznościowych. A jak nam się jechało? Łatwo nie było. Trochę nastawialiśmy się na bezchmurny dzień a padało praktycznie przez cały weekend. Ale nawet bez odpowiednich opon, właściwych hamulców i tak mieliśmy frajdę z jazdy. Mam nadzieję, że nasze tylnonapędowe BMW sprawiło w tych okolicznościach przyrody tą frajdę również kibicom. Jeśli chodzi o odcinki to pierwsze Bemowo dało nam trochę popalić. Po skoku na mostku zablokował nam się gaz i coś zaczęło zgrzytać w skrzyni. Na szczęście auto nas nie zawiodło i mimo drażliwego brzęczenia dojechało do mety a przede wszystkim na Karową, którą jechaliśmy w pokazach. Tak ślisko to dawno już nie było! Ciężko było złapać przyczepność na tej kostce. Nie mniej jednak fantastycznie było się pokazać przed takim tłumem, który trochę mnie spiął i finalnie zamiast widowiskowej beczki było mniej widowiskowe przywalenie w nią… ale tak to czasami bywa. Najbardziej cieszy mnie jednak chyba to, że po rajdzie kilka osób pogratulowało mi fajnej jazdy BMW i że trzymają kciuki za przyszłość. Dla mnie znaczy to więcej niż niejeden puchar, szczególnie, że jazda tył- napędem jest naprawdę bardzo wymagająca i wcale nie taka łatwa jak się niektórym wydaje!
Specjalne podziękowania dla naszych partnerów i patronów: Szkoła Jazdy Racing, Automobilklub Polski, w tym jego sekcja – Koło Młodych Automobilklubu Polski, motocaina.pl, warszawa.pl oraz WrOOOOm TV. Serwisem podczas rajdu zajmowała się rajdownia 2BRally, która jak zwykle w profesjonalny sposób dbała zarówno o nas jak i o nasze auto.

Kacper Wróblewski: W piątek po odcinku testowym byłem lekko przerażony co się będzie działo na rajdzie. Warunki były dość trudne a nasze 10-letnie medie nie do końca sprawowały się jak trzeba. Jednak już od samego rana zaczęliśmy dobrze i nawet opony nie były nam straszne. Staraliśmy się jechać pod kibiców choć oczywiście nie możemy się równać z widowiskowymi, 400-konnymi czteronapędówkami. Mimo też kilku błędów i małych problemów technicznych jestem bardzo zadowolony z naszego występu. Minął rok odkąd zaczęliśmy wspólną przygodę w BMW i uważam, że zrobiliśmy duży krok milowy, choć zdaję sobie sprawę, że jeszcze sporo tych mil przed nami. Chciałbym również podziękować Nikodemowi Wierzbickiemu, który nie mógł sam jeszcze wystartować w tej imprezie z powodu młodego wieku – 12 lat. Oddał mi lewy fotel w swojej wyścigówce i miałem przyjemność przewieźć go po odcinku Karowa. Obojgu nam bardzo się podobało, choć zaskoczył mnie trochę system ABS w wyścigowej Kia Picanto.

RB-po11

Jakub ‘Colin’ Brzeziński (Colin Team – Ford Fiesta R5): Jechaliśmy swoim tempem, czego odzwierciedleniem były wyniki na poszczególnych odcinkach specjalnych Rajdu Barbórka. Jest to specyficzna impreza, gdzie jeden błąd może zaważyć na wyniku końcowym. Dwa wygrane odcinki specjalne i dobre czasy na pozostałych plus szóste miejsce podczas Kryterium Karowa to bilans naszego startu z Grzegorzem. Magia kultowego odcinka specjalnego podziałania także na nas. Tysiące kibiców skutecznie dopingują do szybkiej jazdy. Atmosfera Karowej nie da porównać do niczego innego. Jestem szczęśliwy, że mogłem właśnie tu zakończyć tegoroczny sezon, który dla mnie był z pewnością najlepszym z możliwych. Dziękuję wszystkim za doping w tym roku, a sponsorom i partnerom za umożliwienie startów. Naszą załogę wspierają: GO+Cars, Motul Polska, Atlas Ward, Pirelli, OFM, Stec Karton, Pensjonat Pisz i Buscentrum.pl.

Grzegorz Olchawski: Colin po raz kolejny pokazał, że jest szybkim kierowcą, który potrafi wygrywać odcinki specjalne. Podczas startu w Barbórce bawiliśmy się doskonale, bo głównie o to chodzi w takich imprezach, podczas których można zaprezentować się szerszej publiczności. Ilość kibiców GO+Cars Colin Team na Karowej przeszła nasze najśmielsze oczekiwania.

rb_po17

Jarosław Szeja (GK Forge Rally Team, Automobilklub Polski – Subaru Impreza): Liczyliśmy na bardzo pozytywne zakończenie sezonu w Warszawie i plan wykonaliśmy w 100%. Przysłowiową kropką nad „i” był awans i start na Karowej, więc mamy powody do zadowolenia. Jedyne co pozostawia niedosyt, to wynik na Karowej, ale pechowo, akurat niedługo przed naszym przejazdem mocno się rozpadało. Trudno było złapać przyczepność, a co dopiero walczyć o czas, ale wrażenia i emocje były i tak ogromne. Na odcinkach notowaliśmy czasy w czołówce, walcząc z naprawdę mocnymi zawodnikami i samochodami. Cieszy, że przez cały dzień nie popełniliśmy żadnego większego błędu, a jazda była czysta i z bardzo dobrym tempem. Dobór opon na Barbórkę i na Karową w tym roku był ponownie wielkim wyzwaniem. Nie wszystkie nasze wybory były dobre, ale z tym problemem borykała się cała stawka – cóż taki urok tego rajdu. Daliśmy z siebie wszystko i jesteśmy, po zaciętej walce, na mecie 53. Rajdu Barbórka. Zespół i samochód spisał się doskonale, więc możemy być bardzo zadowoleni. Tym startem dziękujemy kibicom, naszym partnerom: GK FORGE – obróbka plastyczna metali, SATJAM – producent blachodachówki, Darma, Deco-Car, Eurogold, Minimax, Roto oraz wszystkim, którzy mieli swój wkład w nasze starty.

Marcin Szeja: Była to dla nas kolejna Barbórka, ale pierwsza wśród załóg z najmocniejszej klasy, a to sprawiło, że weekend był zupełnie nowym doświadczeniem. Czuliśmy naprawdę mocną presję konkurencji. Najlepiej widać to po czasach i różnicach, jakie dzieliły poszczególne załogi. Niewiele ponad 20 km rywalizacji wymagały ogromnego skupienia. Jechaliśmy cały dzień z jednym celem w głowach – OS Karowa. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tempa, które utrzymywaliśmy. Czysta, szybka jazda dała nam awans na „Kryterium Asów”, gdzie emocje i adrenalina podniosły się jeszcze bardziej. Niestety zaskoczyła nas pogoda i nie byliśmy z oponami przygotowani, na tak intensywne opady. Nie było możliwości w tych warunkach walczyć o dobry czas, więc zdecydowaliśmy się bardziej ten odcinek pojechać dla kibiców, a mam nadzieję, że podobał im się nasz przejazd. Podsumowuje więc cały weekend z dużym uśmiechem na twarzy i liczę na to, że za rok znów się tutaj pojawimy.

rb_po12

Konrad Dudziński (Honda Civic Type-R): Nie było nam dane ukończyć tegorocznej edycji Rajdu Barbórka – niestety musieliśmy wycofać się ze względu na awarię. Jesteśmy jednak zadowoleni z doświadczenia, które udało się zebrać na przejechanych OS-ach. Muszę podkreślić, że całe przedsięwzięcie nie było łatwe, ponieważ dosłownie wszystko było dla mnie nowe – pilot, samochód z sekwencyjną skrzynią biegów, na wyczynowych asfaltowych oponach, aż wreszcie sam rajd. Na Barbórce nie byłem nigdy, nawet jako kibic. Reasumując, pilot był wyśmienity, a auto rewelacyjne – mocne i szybkie, zdecydowanie jest to pojazd do robienia dobrych wyników. Zabrakło trochę tego, na co mieliśmy najmniejszy wpływ, a więc szczęścia. Teraz nie oglądamy się wstecz, a patrzymy w przyszłość – w następnym sezonie chciałbym dalej startować w cyklu Szuter Cup, ale na razie nie wiem jeszcze w jakim zakresie, jakim autem i z kim. Mam nadzieję, że uda się dopiąć budżet. Kończąc, chciałbym gorąco podziękować wszystkim sponsorom i partnerom, bez których start naszej załogi w Rajdzie Barbórka nie byłby możliwy: Texaco Polska, Toolip, Auto Partner oraz Produkt-Beton, a także firmie Piotr Karpeza Auto Części. Wspierały nas także lokalne i regionalne władze, dostrzegające ogromny potencjał promocji terytorialnej poprzez motorsport: Samorząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego, Powiat Olsztyński oraz Gmina Jonkowo. Jako mieszkańcy Warmii i Mazur, a więc wyjątkowych terenów na rajdowej mapie Polski i nie tylko, jesteśmy dumni, że mogliśmy reprezentować region na tak prestiżowej imprezie. Jeszcze raz wszystkim, który dołożyli swoją mniejszą lub większą cegiełkę do naszego startu – ogromne i szczere podziękowania!

Marcin Przybylski: Bardzo się cieszę, że mogliśmy wystartować w Barbórce, chociaż oczywiście pozostał pewien niedosyt. Wolelibyśmy naturalnie być na mecie. Przed awarią do przejechania zostały nam 3 odcinki specjalne, a więc jednocześnie dużo i mało. Niestety nie wytrzymał przegub. Fajnie byłoby ukończyć rajd, lecz cóż… Mówiąc banalnie, taki jest ten sport. Auto na suchym asfalcie podczas testów spisywało się znakomicie, natomiast w dniu rajdu było już troszkę gorzej, ponieważ na mokrej i śliskiej nawierzchni stało się bardziej „narowiste”. Tak mocna ośka jest trudna do opanowania w tego rodzaju warunkach. Niełatwo było również dobrać w tej sytuacji opony. Rajd Barbórka to była dla nas na pewno niesamowita przygoda, a przede wszystkim bardzo cenne doświadczenie – mam nadzieję, że zaprocentuje to w przyszłości. Co do kolejnego sezonu, to jak na razie moje plany to nic pewnego. Powadzę rozmowy i zobaczymy co z tego wyniknie. Nie wykluczam także dalszych startów z Konradem, ale jak będzie w rzeczywistości – czas pokaże.

rb_po13

Igor Pietrzak (Inex24 Rally Team – Ford Fiersta R2): Do teraz jeszcze czuje emocje tego wszystkiego, co działo się na trasie Rajdu Barbórka. Jestem naprawdę szczęśliwy, że tak wyjątkowym wynikiem kończymy ten pracowity rok. Mieliśmy za rywali czołowych zawodników RSMP, dlatego oglądając listę zgłoszeń oceniałem nasze szanse na piątą pozycję. Odcinek testowy mimo wyboru twardej mieszanki i kilku małych błędów, to wywalczony trzeci czas, który dał nam sporo wiary w siebie. Rozpoczęliśmy od zwycięstwa na pierwszym przejeździe OS Służewiec. Walka była naprawdę zacięta, a różnice w czasach na krótkich odcinkach minimalne. Była to jazda pod dużą presją i w bardzo zmiennych warunkach. Deszcz, który mocno utrudnił dobór opon, jadący niesamowitym tempem rywale i kilka przygód – wszystko to sprawiło, że Barbórka, chociaż krótka to dała nam ogromną dawkę adrenaliny. Po pierwszym Bemowie straciliśmy prowadzenie, ale stało się, to tylko na czas jednego odcinka. Tego dnia jechało nam się naprawdę niesamowicie. Cieszą wygrane trzy odcinki specjalne, a to, że utrzymaliśmy prowadzenie o setne części sekundy jest naprawdę niesamowite. Osiągnęliśmy cel – awans na OS Karowa i to była dla nas najlepsza forma podziękowania sponsorom i kibicom. To miejsce jest magiczne, a okazja jazdy wśród tylu kibiców i w takiej atmosferze to coś, co zapamiętuje się na cała życie. Bardziej uczyliśmy się tego odcinka i szukaliśmy przyczepności niż walczyliśmy o czas przejazdu, ale debiut mamy za sobą, więc miejmy nadzieję, że będzie łatwiej w przyszłym roku. Wynik na tym rajdzie, chciałbym dedykować całemu zespołowi i Michałowi, który tak jak mechanicy, cały rok wykonał kawał naprawdę dobrej i trudnej pracy. Sezon mieliśmy przepełniony startami, ale nauka nowego samochodu i zbieranie doświadczeń, to dorobek, który jest bezcenny. Dziękuje także kibicom i znajomym, którzy cały czas kibicowali nam na trasie oraz oczywiście sponsorom, bez których nie byłoby to wszystko możliwe: INEX, Uranos, Mistal, Novium, Metaltech oraz MyWorks. Mamy teraz chwilę przerwy, ale myślami jesteśmy powoli w sezonie 2016, który miejmy nadzieję, będzie jeszcze bardziej intensywny i pozytywny. Dziękujemy za ostatni weekend w Warszawie.

rb_po18

Mateusz Gołek (Finish-A Racing Team – Ford Fiesta R2): Powoli opadają emocje po Rajdzie Barbórka. Były to dla nas bardzo intensywne dwa dni. Bardzo dużo się działo, pogoda była zmienna i mieliśmy loterię z oponami. Po dobrym odcinku testowym, na którym udało nam się wykręcić piąty czas w klasie, sobota nie była już tak dobra. Niestety wyszły braki w objeżdżeniu i brak testów. Najważniejsze jednak, że udało nam się przejechać wszystkie odcinki bez większych błędów. To na pewno zaprocentuje w kolejnych startach. Na rajdzie panuje wyjątkowa atmosfera i jest mnóstwo kibiców, których gorący doping dodaje pozytywnej energii – przyjechaliśmy tutaj głównie dla Was. Dziękujemy bardzo naszym sponsorom za możliwość startu w tej imprezie, firmom Finish-A , FLEXIN , ELBRON , KARTON-PAK i DAB.

Radek Ćwięczek: Start w tym rajdzie był dla mnie i Mateusza sporym wyzwaniem. Już dawno nie pilotowałem, a Mateusz miał za sobą dopiero dwa krótkie rajdy za kierownicą Fiesty. Barbórka jest szczególnie wymagającą imprezą i bardzo liczy się tutaj doświadczenie. My staraliśmy się dobrze bawić i to nam się udało! Muszę powiedzieć, że Barbórkę da się lubić, czuje się wielkie święto sportów motorowych, jest sporo kibiców i wiele znajomych twarzy! Bardzo dziękuje Mateuszowi za możliwość startu i z niecierpliwością czekam na sezon 2016 w GSMP!

rb_po19

Marcin Górny (Ford Fiesta R2): Nie wszystko w tym starcie poszło po naszej myśli i niestety OS Karowa musieliśmy oglądać jako kibice, ale był to dla nas bardzo wyjątkowy rajd. Nie jestem przyzwyczajony do jazdy na tego typu odcinkach, ale dzień rozpoczęliśmy dobrze. Czwarte miejsce dawało nam awans na Karową, więc to był nasz plan minimum. Niestety z każdym kolejnym odcinkiem pogarszały się warunki. Opony, jakie mieliśmy do dyspozycji szybko zaczęły się zużywać, więc samochód prowadził się coraz trudniej i zaczęliśmy tracić wywalczoną pozycję. Nie popełnialiśmy dużych błędów, ale przy takiej stawce najmniejsza strata mogła dużo kosztować. Ostatecznie zajęliśmy 7. pozycję, więc miejmy nadzieję, że Pani Karowa ugości nas za rok. Dziękujemy za wsparcie i szansę na ten start naszym sponsorom Kebab Ahmed, ZAP Sznajder Batterien S.A oraz Tor kartingowy Zyg-Zak.

Zbigniew Cieślar: Cieszę się, że doczekałem się startu na Barbórce, właśnie z Marcinem. Po pełnym emocji sezonie, który tak dobrze się dla nas zakończył, start w Warszawie był dla nas pewnego rodzaju nagrodą. Dawaliśmy z siebie wszystko, ale niestety warunki i opony nie pozwoliły nam na lepszy wynik. Nie pozostało nic, jak tylko oglądać OS Karowa spoza rajdówki, ale i tak mieliśmy ogromną dawkę emocji. Miło było znów spotkać się z kibicami i w gronie zawodników, którym dziękujemy za piękną walkę. Zebraliśmy nowe doświadczenia i liczę na to, że będziemy mogli za rok znów podjąć to wyzwanie.

Fot.: zespoły oraz Dominik Kalamus, gregroslon.com, Robert Magiera, Jakub Rozmus, Grzegorz Kozera