PKEOM: ODKŁADANA KWESTIA BEZPIECZEŃSTWA NA DROGACH

Grupa organizacji apeluje do Ministra Infrastruktury w sprawie prac nad przyjęciem do polskiego porządku prawnego przepisów, które poprawią bezpieczeństwo na drogach.

Pod wspólnym listem do ministra Andrzeja Adamczyka przygotowanym przez Fundację Promocji Pojazdów Elektrycznych podpisało się 7 organizacji, w tym Polski Klub Ekologiczny Okręg Mazowiecki. Zwracają uwagę na to, jak poprawić bezpieczeństwo dzięki zmianom w systemie obowiązkowych badań okresowych.


Zobacz także:

CJPT: PRACE ROZWOJOWE NAD SILNIKAMI WODOROWYMI DO DUŻYCH CIĘŻARÓWEK

ECO


 

W czym tkwi problem?

Krajowy system okresowych badań technicznych pojazdów powszechnie uznawany jest za mało skuteczny i odbiegający od standardów europejskich. Średni wiek samochodów w Polsce jest jednym z najwyższych w Unii Europejskiej — w 2019 roku wyniósł nieco ponad 14 lat wobec średniej w UE na poziomie 11,5 roku. Jednocześnie trwa intensywny import do Polski coraz starszych używanych pojazdów, przede wszystkim osobowych. W 2019 roku do Polski sprowadzono ponad 850 tys. takich pojazdów, a ich średni wiek wynosił 11,5 roku. W 2021 liczba importowanych pojazdów nieco zmalała (802 tys.), ale średni wiek pojazdu wzrósł do ponad 12 lat. Oznacza to, że na nasz rynek trafiają coraz starsze pojazdy, których stan techniczny znacznie odbiega od najnowszych europejskich norm emisji spalin. Ta sytuacja bezpośrednio przekłada się na fatalną jakość powietrza w naszym kraju.

Zakonserwowany system badań okresowych.

Rząd planuje transpozycję przepisów unijnych (przyjęcie na gruncie krajowym), które poprawią sytuację. Prace rozpoczęto w 2020, dwa lata później nadal nie trafił do Parlamentu.

Pozytywnie oceniamy większość zapisów proponowanych w procedowanej nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym. Zwracamy jednak uwagę, że obecny system obowiązkowych badań jest niewydolny i nie eliminuje z ruchu niesprawnych pojazdów stwarzających realne zagrożenie na drogach i emitujących nadmierne ilości zanieczyszczeń – komentuje Jacek Mizak z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych.

Samo nałożenie obowiązków na diagnostów nie rozwiąże jednak problemu. Obecna opłata za badanie pozostaje bez zmian od 2004. Diagności potrzebują wsparcia, a cały system kilku kluczowych zmian, które wydatnie zwiększa bezpieczeństwo na drogach. Liczba usterek stwierdzonych w pojazdach biorących udział w wypadkach drogowych systematycznie rośnie – pokazuje to, że problem się pogłębia. Według statystyk policyjnych liczba usterek w pojazdach biorących udział w wypadkach drogowych wzrosła z 90 w 2019 do 626 w 2021. W wypadkach, w których bezpośrednią przyczyną była niesprawność techniczna pojazdu w latach 2019-2021 zmarło 21 osób, 160 zostało rannych.

Jakie zmiany trzeba wprowadzić?

Trzeba uszczelnić system rejestracji samochodów importowanych. Dzisiaj można zarejestrować Polsce samochód, który na skutek uszkodzeń został uznany ze niespełniający wymogów bezpieczeństwa i nie może być ponownie zarejestrowany ponownie ze względu na zły stan techniczny.

Dziurawy system kontroli pozwala na legalizację samochodów, które są niebezpieczna dla nabywców w Polsce, którzy często nie mają pojęcia o złym stanie technicznym pojazdu – dodaje Jacek Mizak Z FPPE

Diagności powinni przechowywać dokumentację fotograficzną przeglądów w CEPiK.

Proponowany w projekcie przepis nakładający obowiązek dokumentowania obecności pojazdu na badaniach technicznych poprzez wykonanie zdjęć jest dobrym rozwiązaniem. Jednak proponowane nałożenie obowiązku na właściciela stacji do przechowywania fotografii przez okres pięciu lat budzi wątpliwości. Najwygodniej będzie wykorzystać CEPiK, który umożliwi łatwy dostęp do danych i nie będzie obciążał stacji diagnostycznych.

Trzeba podnieść opłatę za dodatkowe wykonanie badania technicznego po upływie 30 dni od daty ich ważności.

Po niedawnej nowelizacji taryfikatora mandatów górna kwota takiego mandatu została podniesiona do kwoty 3000 zł, ale nadal sprawca nie otrzymuje punktów karnych z tego tytułu. Niskie zagrożenie karą powoduje, że po polskich drogach porusza się znaczna ilość pojazdów bez ważnych badań technicznych. Należy podkreślić, że istnieje tu duży dysonans pomiędzy karą za brak polisy OC (dużo wyższa, stała stawka wynosząca obecnie 6 020 zł) a karą za brak ważnego badania technicznego, mimo że to w tym drugim przypadku dochodzi do rzeczywistego zagrożenia dla życia i zdrowia uczestników ruchu drogowego.

Katalog obowiązkowych czynności podczas badania technicznego należy rozszerzyć.

Lista powinna zostać uzupełniona o obowiązkową weryfikację obecności i poprawności działania systemów mających na celu ograniczenie wpływu na środowisko i zmniejszenie emisji zanieczyszczeń (filtry cząstek stałych DPF, katalizatory, systemy AdBlue, systemy EGR) wraz z przeprowadzeniem obowiązkowej diagnostyki komputerowej dla pojazdów wyposażonych w silniki diesla, wyposażonych w złącze diagnostyczne OBD.

List został przygotowany przez Fundację Promocji Pojazdów Elektrycznych. Pozostali sygnatariusze to Polski Klub Ekologiczny Okręg Mazowiecki, Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju, Warszawski Alarm Smogowy, Kongres Ruchów Miejskich, Związek Pracodawców Motoryzacji i Artykułów Przemysłowych Konfederacji Lewiatan, Polska Izba Rozwoju Elektromobilności.

Pełna treść listuTUTAJ.