RAJD DAKAR 2015: SONIK PONOWNIE LIDEREM (4. ETAP)

RD_4_1

Rafał Sonik po raz kolejny został liderem w klasyfikacji kierowców quadów w Rajdzie Dakar. Polak wygrał czwarty etap i z nawiązka odrobił piętnastominutową stratę, spowodowaną ukaraniem go przez sędziów za przekroczenie prędkości w strefie podczas drugiego etapu.

Wydawało się, że w ścisłej czołówce będą też Krzysztof Hołowczyc i Xavier Panseri, ale ostatecznie nasza samochodowa załoga dojechała do mety poza pierwszą “dziesiątką”.

uwaga


Zobacz także:

SPORT

RAJD DAKAR 2015


 

Środowy odcinek specjalny zaczął się wyjątkowo późno. Wszystko dlatego, że w drodze na jego start zawodnicy musieli pokonać niemal 600 km dojazdówki przez Andy i przejść niezbędne formalności na granicy argentyńsko chilijskiej.

RD_4_2

Sonik dojechał do mety o 3.26 minuty przed faworytem miejscowych kibiców – Ignacio Casale. Zawodnik z Chile został z kolei dodatkowo ukarany 20 minutami za zderzenie z prywatnym samochodem, stąd jego strata do kapitana Poland National Team jeszcze wzrosła (wynosi obecnie 13.32 minuty). Zawodników przedziela jeszcze ogłoszony rano liderem Sergio Lafuente. Urugwajczyk, czwarty na mecie etapu traci do Rafała 3.49 min.

– Zdążyłem się zregenerować fizycznie przed startem, ale byłem kompletnie rozbity psychicznie wczorajszą śmiercią Michała Hernika… Startowaliśmy razem w Maroku i w Abu Zabi. Dziesiątki razy widzieliśmy się na trasie… Ostatnie 140 km jechałem bez kropli wody, bo zablokował mi się zawór w kamelbaku. Na dodatek właśnie wtedy wjechaliśmy na najgorsze, przerośnięte gęstą trawą wydmy. To była makabra. Byłem już piekielnie zmęczony i prosiłem Boga, żeby ten etap się już kończył. Byłem wysuszony i opadałem z sił. Nie dziwię się, że na tym fragmencie Ignacio odrobił do mnie te kilka minut. Wjechał teraz na swój teren, więc to było do przewidzenia, że przyspieszy. Na pewno w najbliższych dniach będzie starał się nadrobić straty. Wyprzedziłem Halperna, który się pogubił. Mówił mi przed startem, że jest specjalistą od nawigacji, więc z przyjemnością zostawiłem go w tyle – mówił na mecie Rafał Sonik.

RD_4_3

Wśród motocyklistów Kuba Przygoński (KTM) dojechał na 22 miejscu ze stratą 23.14 min. do zwycięzcy, Joana Barredy Borta (Honda). Jakub Piątek stracił 44.32 min. W klasyfikacji zawodnik Automobilklubu Polski i Orlen Team zajmuje 23 pozycję (1:18,50 godz.), a adept Akademii Orlen Teamu – 43 (2:53.32 godz.). Prowadzi wspomniany Barreda Bord.

– Na dzisiejszym etapie trzeba było dużo myśleć, kombinować. Był bardzo nawigacyjny. Mi to pasuje, więc dobrze się z tym czułem, ale wciąż nie mogę złapać swojego rytmu. Jutro kolejny dzień, liczę na to, że będę miał dobre tempo – powiedział Kuba Przygoński.

– Pierwszy raz byłem na tak dużej wysokości. Zaskoczyło mnie, że tam wysoko dopadła mnie straszna senność. Musiałem się zatrzymać i trochę się pobudzić, porobić trochę brzuszków i pompek, żeby nie zasnąć. Dobrze, że ciepło się ubrałem, bo dzięki temu nie zmarzłem, a na dużej wysokości było chłodno. To nie był mój dzień. Jechałem bardzo spięty i trochę odpuszczałem. To był raczej odcinek na przejechanie, niż na prawdziwe ściganie. Na dzisiejszy biwak wjechaliśmy z potężnej wydmy. Wzdłuż trasy zgromadziło się mnóstwo kibiców, była świetna atmosfera. Atakama bardzo mi się spodobała i nie mogę się doczekać, kiedy na nią wrócę. W Chile pewnie będzie równie trudno, jak w Argentynie. Organizatorzy postarali się nam utrudnić jazdę, to już taki rajd. Najtrudniejszy na świecie – komentował Kuba Piątek.

RD_4_4

Na razie na czele Honda przed KTM-ami. Alain Duclos na Sherco jest dziewiąty, Michael Metge na Yamaha zajmuje piętnaste, a Alessandro Botturi (też Yamaha) – szesnaste miejsce.

W gronie kierowców etap wygrał lider Nasser Al-Attiyah, choć przez większa część trasy znakomicie spisywał się Stéphane Peterhansel (w końcówce jednak stracił tempo i ponad pięć minut). Carlos Sainz miał awarię turbosprężarki, a Cyril Despres – ze sprzęgłem. Coraz lepiej radzą sobie natomiast Eric Bernard i Alexandre Vigneau w Buggy z Team Trio Racing, którzy awansowali na 28. miejsce (3:37.03 godz.).

– Samochód świetnie się spisywał. Na początku etapu, po przejechaniu mniej więcej 20 kilometrów chciałem ściąć zakręt i wyrzuciło mnie dwa lub trzy metry w górę, przez co uszkodziłem lekko przód. Pod koniec odcinka droga stawała się coraz bardziej wyboista, przodem samochodu zaczęło ostro zarzucać, a na dodatek złapaliśmy gumę i straciliśmy zdobytą wcześniej przewagę – powiedział Peterhansel.

AUTO - DAKAR 2015 PART 1

– Nie był to dla nas czarny dzień. Stéphane nie wygrał etapu, ale powodem tego nie były problemy techniczne. Z kolei awarii, które przytrafiły się pozostałym samochodom naszego teamu, spodziewaliśmy się podczas naszego pierwszego startu w rajdzie Dakar. Jesteśmy na miejscu, by diagnozować kolejne problemy i na bieżąco je rozwiązywać – skomantował Bruno Famin, szef Teamu Pegeot Total.

Krzysztof Hołowczyc (Lotto Team – Automobilklub Polski) i Xavier Panseri w MINI zajmowali na pierwszym punkcie kontrolnym czwarte miejsce, ale potem zaczęli przysuwać się w dół w klasyfikacji (18.06 min). Hołek sklasyfikowany jest obecnie na piątej pozycji z niewielką stratą do poprzedzających go, świetnych dziś Bernharda Ten Brinke i Toma Colsoula w Toyocie. Do podium brakuje jednak już 20 minut…

RD_4_5

– Wystartowaliśmy dziś z 12. miejsca i dość szybko dogoniliśmy wolniejsze załogi, jednak w ogromnym kurzu trudno było je wyprzedzić. Przez długi czas blokował nas Van Loon, a potem gdy zbliżyliśmy się do Chabota złapaliśmy kapcia i straciliśmy kilka minut. Gdy już się pozbieraliśmy i odzyskaliśmy dobre tempo w końcówce na dużych wydmach, po jednym ze skoków niestety utknęliśmy w piachu. Szybka akcja, podłożylismy plate’y i po jakichś 3 minutach odjechaliśmy. Niestety w samej końcówce podjęliśmy błędną decyzję o forsowaniu ogromnej wydmy, zamiast ją objechać. Straciliśmy na tym chyba z 8 minut, więc na koniec dnia zaliczyliśmy sporą stratę czasową. Pomimo to awansowaliśmy na piąte miejsce w rajdzie, bo nasi rywale mieli jeszcze większe problemy. Taki jest Dakar trzeba jechać swoje, bo wszystko się może zdarzyć. Coraz lepiej rozumiemy się z Xavierem i to napawa mnie dużym optymizmem. On bardzo szybko nabiera doświadczenia i z etapu na etap powinniśmy być coraz szybsi.”- powiedział na mecie Krzysztof Hołowczyc.

Marek Dąbrowski (Automobilklub Rzemieślnik) i Mark Powell także stracili sporo minut.

RD_4_6

Marek Dąbrowski skończył etap na 36. miejscu. Krótko po nim, z 40. czasem na metę wpadli Piotr Beaupre i Jacek Lisicki (Klub Żubry Kraków). Duetowi NeoRaid pomogło to ponownie awansować w klasyfikacji, tym razem na 32. miejsce.

– To był długi odcinek. Jesteśmy bardzo zmęczeni. Coraz bardziej zgrywamy się z Markiem Powellem i liczę na to, że pod względem nawigacyjnym na kolejnych etapach będzie jeszcze lepiej – powiedział Marek Dąbrowski.

Świetnie swój, o połowę krótszy etap pokonała załoga ciężarówki. Jarek Kazberuk i Robin Szustkowski zameldowali się na mecie z 14. czasem, mimo że drugi z wymienionych przez cały dzień mocno uskarżał się na samopoczucie i ból głowy spowodowany upałem oraz wysokościami. Szybka i brawurowa jazda przez wydmy pozwoliła polskiej Tatrze Jamal wykonać gigantyczny skok o 11 pozycji na 22. lokatę w „generalce”.

RD_4_7

W czwartek zaplanowano kolejny bardzo długi odcinek specjalny. Na trasie liczącej 458 km ma być sporo zdradliwego fesz feszu, w którym trzeba być wyjątkowo ostrożnym. Dodatkowo do pokonania będzie 240 km dojazdówki.

WYNIKI

Motocykle 4. etap:
1. Joan Barreda – 3:27.28 godz.;
2. Marc Coma – strata 1.59 min.;
3. Pablo Quintanilla – 2:49 min.;
22. Jakub Przygoński – 23.14 min.;
47. Jakub Piątek – 44.32 min.

Klasyfikacja: 1. Joan Barreda – 13:10.33 godz.; 2. Marc Coma – strata 12.49; 3. Paulo Goncalves – 20.29 min.; 23. Jakub Przygoński – 1:18.50 min.; 43. Jakub Piątek – 2:53.32 min.

RD_4_8

Samochody 4. etap
1. Nasser Al-Attiyah – 3:09.18 godz.;
2. Nani Roma – strata 2.40 min.;
3. Giniel de Villiers – 2.59 min.;
12. Krzysztof Hołowczyc – 18.06 min.;
36. Marek Dąbrowski – 55.51 min.;
40. Piotr Beaupre – 1:04.30 min.

Klasyfikacja: 1. Nasser Al-Attiyah – 12:30.44 godz.; 2. Giniel de Villiers – strata 8.15 min.; 3. Yazeed Al-Rajhi – 23.33 min.; 5. Krzysztof Hołowczyc – 43.30 min.; 15. Marek Dąbrowski – 2:05.30 godz.; 28. Eric Bernard – 3:37.03 godz.; 32. Piotr Beaupre – 4:45.22 godz.

Quady 4. etap
1. Rafał Sonik – 4:11.35 godz.;
2. Ignacio Casale – strata 3.26 min.;
3. Mohamed Abu-Issa – 13.14 min.;
4. Sergio Lafuente – 13.54 min.

Klasyfikacja: 1. Rafał Sonik – 16:04.55 godz.; 2. Sergio Lafuente – strata 3.49 min.; 3. Ignacio Casale – 13.32 min.

Ciężarówki 4. etap
1. Andriej Karginow – 2:06.51 godz.;
2. Edward Nikolajew – strata 3 sek.;
3. Airat Mardiejew – 6.13 min.;
14. Robin Szustkowski, Jarek Kazberuk i Filip Skrobanek – 39.11 min.

Klasyfikacja 1. Airat Mardiejew – 10:39.26 godz.; 2. Andriej Karginow – strata 1.45 min.; 3. Edward Nikolajew – 1.57 min.; 22. Robin Szustkowski, Jarek Kazberuk i Filip Skrobanek – 3:36.08 godz.