RAJD MAROKA 2014: UDANY POCZĄTEK POLAKÓW (1. ETAP)

RM_1_1

Marek Dąbrowski i Jacek Czachor (Automobilklub Polski) zajęli piąte miejsce na rozegranym dziś pierwszym etapie OiLibya Maroc, który jest przedostatnią rundą samochodowego Pucharu Świata FIA.

Dobry wynik Orlen Teamu dopełnił motocyklista Kuba Przygoński (Automobilklub Polski), który był ósmy wśród motocyklistów walczących o punkty w ostatniej tegorocznej eliminacji Mistrzostw Świata FIM.


Zobacz także:

SPORT

MOTOCYKLE


 

Pierwszy etap biegł z Erfoud do Damii, OS miał 276 kilometrów, a dojazdówka 45. Dla Kuby Przygońskiego jest to pierwszy rajd na nowym motocyklu KTM 450 Rally Replica. Specjalnie opracowany przez austriackiego producenta sprzęt na Dakar 2015 jest lżejszy od swojego poprzednika o prawie 20 kg. Motocykl ma również mocniejszy silnik z wtryskiem paliwa.

– Odcinek był bardzo nawigacyjny, startowaliśmy w grupie i strasznie się kurzyło. Miałem jednak dużo frajdy z jazdy i testów mojego nowego motocykla, na którym jadę po raz pierwszy w zawodach. Muszę się trochę przyzwyczaić do nowej maszyny, a w szczególności wyczuć ją przy dużych prędkościach, gdy jadę po dziurawym terenie – powiedział Kuba Przygoński.

Wśród jednośladów etap wygrał Joan Barreda Bort przed Paulo Goncalvesem i Marc’kiem Comą. Adept Akademii Orlen Team, Kuba Piątek osiągnął 19 czas przejazdu.

RM_1_6

Rafał Sonik był bezkonkurencyjny w rywalizacji quadowców na trasie pierwszego etapu Rajdu Maroka. Kapitan Poland National Team nie tylko stawił się na mecie w Damii jako pierwszy w klasie, ale zdołał po drodze wyprzedzić kilkudziesięciu motocyklistów.

– To jest moja pasja i w szczególności tu, na Saharze, ma ogromną frajdę z każdego kilometra. Wszystko działało bez zarzutu – ocenił na mecie trzykrotny zdobywca Pucharu Świata FIM. – Do poprawy są drobiazgi w postaci drgań roadbooka, które są spowodowane testowanie nowego ustawienia całej nawigacji. Takie drobne modyfikacje to jednak sama przyjemność. Najważniejsze, że nie ma już problemów z wibracjami kół, które prześladowały mnie w Brazylii. Na trasie staram się tak umiejętnie dobierać ciśnienia w kołach, aby zachować maksymalną możliwą prędkość, a jednocześnie jechać miękko i z wyczuciem. Płynąć poprzez wydmy i kamieniste bezdroża. Wtedy można czerpać ogromną satysfakcję z jazdy w tak pięknym terenie, jak zachodnia część Sahary. To był super pozytywny dzień! – mówił na mecie zadowolony Rafał Sonik.

W samochodowej stawce również doszło do zaciekłej walki. Pierwsza dziesiątka na mecie meldowała się w nieznacznych odstępach czasowych. W tych warunkach Marek Dąbrowski pilotowany przez Jacka Czachora osiągnął piąty czas przejazdu, 6.49 minuty za liderem – Orlando Terranovą. Etapowe podium uzupełnili Ginel de Villiers oraz Nasser Al.-Attiyah.

RM_1_2

– Jechaliśmy naprawdę szybko i dużo radości sprawiał nam powrót do ścigania na pustyni. W pewnym momencie auto straciło swą trajektorię i strasznie woziło nas po kamienistej partii trasy. Zatrzymaliśmy się by sprawdzić, czy nie złapaliśmy kapcia, wszystko jednak było ok. Nie straciliśmy dużo czasu i z dobrym czasem dotarliśmy do mety – powiedział Marek Dąbrowski.

– Odcinek był bardzo szybki, pomimo że przecinało go 10 km ciężkich wydm osiągnęliśmy średnią prędkość przejazdu 97 km/h. Staramy się ustawiać ciśnienie w oponach tak, by nie wychodzić z auta przed wydmami i nie tracić czasu na redukcję. Na razie nam się to sprawnie udało, wierzymy, że to będzie również dobra taktyka jutro, gdzie w planie jest więcej piaszczystych przejazdów – dodał Jacek Czachor.

RM_1_3

Martin Kaczmarski w Mini All4 Racing z LOTTO Team ukończył etap na miejscu 18. w klasyfikacji samochodów Pucharu Świata FIA Cross Country.

– Był to odcinek trudny nawigacyjnie, zgubiliśmy się, przez to dalszą cześć etapu jechaliśmy w kurzu innych samochodów co dodatkowo utrudniało jazdę. W trakcie odcinka wpadliśmy w duży uskok, dobicie było na tyle silne że nadal czujemy jego konsekwencje – powiedział na mecie Martin.

Miroslav Zapletal i Maciej Marton uplasowali się na 15. pozycji.

Już jutro zawodnicy po raz drugi zmierzą się z piaskami Erg Chebbi, tym razem z Erfoud do Merzane.

WYNIKI 1. ETAPU

Samochody
1. Orlando Terranova i Rolando Graue (Mini All4 Racing) – 2:34.15 godz.;
2. Giniel de Villiers i Dirk von Zitzewitz (Toyoya Hilux) – strata 22 sek.;
3. Nasser al-Attiyah i Matthieu Baumel (Mini All4 Racing) – 1.05
4. Bernhard ten Brinke i Tom Colsoul (Toyota Hilux) – 3.37 min.;
5. Marek Dąbrowski i Jacek Czachor (Toyota Hilux) – 6.49 min.;
6. Erik van Loon i Wouter Rosegaar (Mini All4 Racing) – 6.59 min.;
7. Władimir Wasiliew i Konstanin Żilcow (Mini All4 Racing) – 9.46 min.;
8. Ajdyn Rachimbajew i Anton Nikołajew (Mini All4 Racing) – 14.15 min.;
9. Bauyrzhan Issabajew i Władimir Demianienko (Toyota Hilux) – 14.47 min.;
10. Jean-Antoine Sabatier i Alexandre Winocq (Bugga’One) – 16.35 min.

Motocykle
1. Joan Barreda (Honda CRF 450 Rally) – 3:04.11 godz.;
2. Paulo Goncalves (Honda CRF 450 Rally) – strata 1.49 min.;
3. Marc Coma (KTM 450) – 1.51 min.;
4. Helder Rodrigues (Honda CRF 450 Rally) – 3.51 min.;
5. Ruben Faria (KTM 450) – 4.35 min.;
6 Jordi Viladoms (KTM 450) – 6.53 min.;
7. Francisco Lopez (KTM 450) – 9.47 min.;
8. Kuba Przygoński (KTM 450) – 14.15 min.;
9. Sam Sunderland (KTM 450) – 15.16 min.;
10. Jeremias Israel (Honda CRF 450 Rally) – 18.50 min.;
19. Kuba Piątek (KTM 450) – 54.33 min.